Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2012

Pamięć złotej rybki albo szał na kortach

Podobno złote rybki mogą pamiętać swoje obserwacje i doświadczenia tylko przez trzy sekundy. Prawda to czy nie, „pamięć złotej rybki” stała się powiedzeniem używanym przy określaniu kogoś, kto szybko zapomina, lub udaje, że zapomina o czymś. Słyszałem jeszcze powiedzonko, że ktoś ma „kurzą pamięć”. Ciekawe właściwości wykazuje za to pamięć ludzka, która, podobna pamięci złotej rybki, charakteryzuje się jeszcze selektywnością, często bardzo złośliwą. Ludzie potrafią szybko zapominać dobre uczynki innych, złe pamiętając latami, a nawet stuleciami. Przy okazji igrzysk olimpijskich widać wyraźnie, jak krótko żyje sportowy sukces w świadomości mediów, oficjeli i wielu kibiców. Agnieszka Radwańska to jedna z bardzo niewielu zawodniczek (czy szerzej zawodników płci obojga), która znalazła się w czołówce światowego tenisa i od dłuższego czasu utrzymuje się w niej. Jednak obecnie rankingi tenisowe słabo oddają prawdziwe osiągnięcia. Agnieszka R. wygrała do tej pory 10 turniejów, z czego z tych

Krótka historia włazidupstwa

Ludzie nie są równi. Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela, rzecznicy praw człowieka, praw dziecka, równego traktowania itp., wszelkie konstytucje i inne demokratyczne ustawy pozostają daleko w tyle za rzeczywistością.   Dawniej sprawy miały się jasno – decydowało pochodzenie i stopień zamożności. Pan lał w mordę niewolnika, niewolnik musiał z tym żyć, a prawo legalizowało taki stan rzeczy. Chłop winien był szacunek szlachcicowi, szlachcic magnatowi, biedny bogatemu, a wszyscy – królowi lub cesarzowi. Kto umiał, szacunek zapewniał sobie siłą. Podobnie w rodzinie – senior rodu był powszechnie szanowany, a dzieci miały się słuchać starszych. Był tylko jeden problem – wszyscy chcieliby rozkazywać, a nikt nie chce słuchać. Stąd bunty, powstania i rewolucje, które najczęściej, o ile nie zawsze, zmierzały do zastąpienia jednej władzy/elity – inną. W nowoczesnym, demokratycznym społeczeństwie teoretycznie jest równość, tzn. wszyscy są równi wobec prawa. Panuje obopólny szacunek, wszystkim w

Wierzącość niepraktykującość

Religijność moich rodaków nie przestaje mnie zadziwiać. Z jednej strony wydawać by się mogło, że Polacy to żarliwi katolicy. Z drugiej, naprawdę żarliwi katolicy (tacy modelowi, uczęszczający regularnie na mszę, żegnający się pełnym gestem i przestrzegający przykazań i nauki kościoła) nazywani są „dewotami” czy „moherami”. Dziecko trzeba ochrzcić i posłać do komunii, ale specjalnie nie wyjaśnia się sensu tych poczynań (znaczy sensu duchowego, religijnego, bo wyjaśnienie, że „wszyscy idą, to ty też”, to nie wyjaśnienie). W Polsce powstał taki typ katolika, coraz powszechniej spotykany, który określamy mianem „wierzący-niepraktykujący”. Do kościoła chodzi na śluby, pogrzeby, chrzciny, czasem na Pasterkę i na Wielkanoc z koszyczkiem. Chrzci dziecko, bierze ślub kościelny, ale przed ślubem nie przejmuje się „czystością” (czyli nieuprawianiem seksu), używa życia i antykoncepcji i niespecjalnie interesuje się poglądami Kościoła na różne sfery życia – o podzielaniu ich nie wspominając. Od ni

Nauka o domu

Tyle znaczy termin „ekologia”. Domem może być rejon występowania sowy pójdźki (Athene noctua), środowisko naturalne leniwca trójpalczastego (Bradypus tridactilus) lub cała Ziemia ze wszystkimi żywymi organizmami na niej. Nie wyłączając oczywiście człowieka (Homo sapiens sapiens). Ekolog, to naukowiec zgłębiający strukturę i zasady funkcjonowania przyrody. Jest jeszcze grupa ludzi nazywających siebie ekologami, jednak z nauką, a często i ze zdrowym rozsądkiem, niewiele mających wspólnego. W dalszej części terminem „ekolodzy” będę określał właśnie tych bojowników o dziewiczą przyrodę. Ekolog charakteryzuje się głównie tym, że jest przeciw. Wycięcie drzewa, zbudowanie autostrady, osiedla, spalarni śmieci itp., krótko mówiąc: każdy przejaw działalności cywilizacji, uważa za milowy krok do zagłady naszej planety. Przecięcie terytorium dowolnego płaza zaburzy łańcuch pokarmowy na tym terenie, powodując wyginięcie wszystkich koegzystujących z tymże płazem gatunków. Dzikie zwierzęta w lasach

Poznawanie świata dawniej i dziś

Dawniej poznawanie świata poprzez podróże miało charakter odkrywania niesamowitych odmienności, bywało zaskoczeniem, ekscytującą przygodą, doznaniem świeżym, rodzajem upojenia dla mózgu, który przyjmował obrazy wcześniej zupełnie nieznane. Takie uczucie pamiętam sprzed lat, gdy podczas pierwszego wyjazdu za granicę ujrzałem wspaniałe doliny Prowansji. Żadne zdjęcia nie oddają tego piękna, tej głębi, tej feerii barw, które wówczas w zachwycie wchłonął mój umysł. Z czasem, z kolejnymi doświadczeniami, ze zdobywaniem pełniejszej wiedzy o świecie takie doznania są coraz rzadsze – mam nadzieję, że nigdy nie zanikną z kretesem. Wtedy fotografia nie mogła się równać z rzeczywistością. Po wielu latach odkryłem, że czasem rzeczywistość nie robi wrażenia w porównaniu z fotografią. Nie sądzę, by była to wina niedostatecznej atrakcyjności pereł architektury lub cudów przyrody – wszak hiszpańska Alhambra czy wodospady Niagara należą do elity wśród atrakcji turystycznych świata. Jednak przesyt foto