[…] gdy chce się przypodobać ludziom, należy pogodzić się z tym, że trzeba będzie nauczyć się wielu rzeczy, które zna się dobrze, od ludzi, którzy nie mają o nich pojęcia. Ta myśl z Dzienników z podróży Camusa przypomina mi się, ilekroć trafiam na rozmówcę lubiącego mówić i nienawidzącego słuchać. To niestety bardzo pospolity typ rozmówcy spotykany w życiu prywatnym i zawodowym. Zwykle gdy ja czegoś nie wiem – sprawdzam, gdy mam małe pojęcie na dany temat – słucham z ciekawością kogoś, kto pojęcie ma większe. Co dziwne (ale tak już mam), będąc osobą zainteresowaną wieloma tematami, często „nieprzydatnymi”, zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy muszą być zainteresowani moimi opowieściami. Staram się obserwować słuchaczy i dostosowywać narrację do ich reakcji; gdy zaczynają ziewać, rozpraszać się albo przerywać ze słowami „przepraszam, ale muszę to powiedzieć, bo zapomnę”, znak to, że pora się zamknąć. Nie odczuwam specjalnej potrzeby głoszenia innym prawd objawionych. Gdy ktoś zapyta, c