Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2009

Bleriot

Dokładnie 100 lat temu, 25 lipca 1909 roku około godziny 4:30, Louis Bleriot oderwał się od plaży w Les Barraques (niedaleko Calais), by jako pierwszy człowiek na świecie pokonać kanał La Manche w maszynie latającej cięższej od powietrza. Samolot Bleriot XI, eskortowany przez okręt, osiągnął średnią wysokość 100 metrów i rozwinął prędkość ok. 65 km/h. W ten sposób kilka minut po godzinie piątej rano, nie bez kłopotów wylądował na wybrzeżu Wielkiej Brytanii. Wszystko wydarzyło się zaledwie 6 lat po pierwszym udanym locie braci Wright. Wyczyn Bleriota przyniósł mu nagrodę dziennika „Daily Mail", a później kolejkę klientów zainteresowanych przełomowym modelem samolotu. Kilka lat później Bleriot rozpoczął regularną produkcję samolotów, które były powszechnie stosowane w lotnictwie pasażerskim i towarowym, a także wzięły udział w walkach I wojny światowej. Tempo rozwoju techinki lotniczej było imponujące - porównać je można chyba tylko z późniejszym postępem w dziedzinie informaty

Niech się święci 22 lipca!!!

Święto piękne, ale niestety zapomniane ostatnimi czasy. Nic w tym dziwnego - obowiązuje teraz zasada gloryfikowania terrorystów (zwanych bojownikami) i dyskredytowania wszelkich wydarzeń z lat 1945-89, jak również ludzi żyjących i działających w tamtym okresie. Obrzydło mi powtarzanie, że był to czas, jak każdy inny, miał swoje złe strony, ale dobre również, żyli wtedy ludzie dobrzy i światli, ale nie brakowało też głupców i kanalii. Mimo to wiem, że trzeba to powtarzać do znudzenia, bo gdy pozwolimy zmieszać z błotem naszych poprzedników, to nie będzie żadnych przeszkód, by tak samo w przyszłości ubłocić nas i nasze czasy. 22 lipca, to data szczodrze obdarzona wydarzeniami. W 1807 roku Napoleon nadał konstytucję satelickiemu państewku polskiemu, nazwanemu Księstwem Warszawskim. Było to państwo zależne, o dużo słabszej suwerenności, niż PRL. Już wtedy data 22 lipca została niejako przeznaczona na święto tworów państwowych „z ograniczoną niepodległością". 22 lipca 1944 roku ogłosz

Najważniejsze książki

Niedawno „Newsweek" (oryginalny, amerykański) opublikował listę stu najlepszych książek wszechczasów . Z ciekawością ją przejrzałem - okazało się, ze jest to jedynie ranking stu najgłośniejszych książek z kręgu kultury anglosaskiej z ostatnich kilkuset lat (mówiąc o kulturze anglosaskiej mam na myśli także dzieła z innych krajów, które odniosły sukces w przekładzie na angielski). Znaleźć tu można głównie powieści, choć jest też kilka dramatów Szekspira, Iliada i Odyseja, dzieła Darwina, Marksa itp. Słowem - bezładna zbieranina. Amerykańscy dziennikarze z „Newsweeka" spotkali się na kolegium redakcyjnym i każdy przedstawił kilka książek, które czytał, albo o których słyszał, że są ważne, czy popularne. Ogromna ilość wybitnej literatury została pominięta; z drugiej strony, wiele tytułów na tej liście znaleźć się nie powinno. Taki dobór wynika zapewne z arogancji, z jaką Amerykanie uważają siebie za centrum wszechświata, a swoją kulturę za jedynie słuszną i wybitną. Za mało w r

Tytoniowy szlak

Krzysztof Teodor Toeplitz wydał kolejną książkę. Już to pierwsze zdanie wystarczy, by wywołać intelektualne ożywienie. Wszelkie przejawy pisarstwa red. KTT są warte odnotowania; po każdej jego książce, po felietonie, czy choćby krótkiej notce prasowej, czuję się mądrzejszy (czy jestem, to inna sprawa). Każdy jego tekst jest jak snop światła, który oświetla, albo doświetla poruszany temat, dzięki czemu patrzę na problem świeżym okiem, w sposób, który mnie samemu nie przyszedłby pewnie do głowy. Tytoniowy szlak to esej kulturoznawczy, zarys historii palenia tytoniu przez człowieka od czasów wielkich odkryć geograficznych do chwili obecnej. Autor z werwą smakosza opisuje kulturę palenia tytoniu - fajki i cygara, jako używki dla koneserów, jak również tytoniu do żucia i papierosów, przeznaczonych dla zwyczajnych nałogowców. Nie gloryfikując tytoniu, bez przemilczania jego szkodliwości, próbuje Toeplitz ostudzić zapał zagorzałych przeciwników palenia. Wykazuje złożoność tego zjawiska, jego