Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2010

Maria i Lech Kaczyńscy. In memoriam

Kult jednostki powrócił! Właśnie ukazała się książka składająca się wyłącznie z ilustracji życia i prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Co więcej, wydało ją cenione i rzetelne skądinąd wydawnictwo PWN. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić, nie tyle do lektury, co do poważnego zastanowienia się nad kondycją psychiczną społeczeństwa. Ktoś niedawno napisał, że tak długiej histerii i żałoby nie wytrzyma żadne społeczeństwo. Możliwe, że My Naród też tego nie wytrzymaliśmy. Ten album świadczy o rozregulowaniu naszego „mentalnego żyroskopu".

Żałoba, żałoba i po żałobie

W pamiętny sobotni poranek Pan Prezydent i kilkadziesiąt innych osób, głównie polityków, żołnierzy, duchownych i urzędników państwowych (w sumie 96 osób), z hukiem odeszło z tego świata, przenosząc się na tamten. Tu na Ziemi wybuchła ponadtygodniowa żałoba, okraszona obficie histerią, obłudą i brakiem umiaru. Nie będę komentował tych zdarzeń - wielu zdolniejszych i mądrzejszych zrobiło to przede mną. Mogę tylko przyłączyć się do wyrazów współczucia dla rodzin ofiar tej paskudnej katastrofy. Przez cały ubiegły tydzień, chcąc nie chcąc, obejrzałem wiele wzruszających ceremonii i uroczystości pożegnalnych. Usłyszałem dużo pięknej muzyki, w tym Requiem Mozarta i fragment III Symfonii Beethovena, genialnie zagranych na żywo na mszy za duszę Wiceministra Kultury Tomasza Merty. Najczęściej granym utworem był jednak Marsz Żałobny Fryderyka Chopina. Ani razu jednak nie słyszałem wykonania tego marsza z tekstem; ba, nie wiedziałem nawet, że istnieje tekst! A istnieje. Napisał go i wykonał na pły

Autor widmo

Premiera filmu odbyła się na tle karno-obyczajowego skandalu z udziałem twórcy - Romana Polańskiego. Słyszeliśmy w mediach, że wspaniały film, że mimo aresztu reżyser w pocie czoła pracuje nad montażem w domu, że bezdusznym przepisom i mściwym amerykańskim sędziom nie udało się stanąć na drodze sztuki i film został ukończony. Od razu też - z powodu tych okoliczności - podniesiono Autora-widmo (Ghostwriter) do rangi arcydzieła. Recenzje były więcej niż pochlebne. Obejrzałem to dzieło. Aktorzy grają tam uznani (Ewan McGregor, Pierce Brosnan, Kim Cattrall), a grają dobrze. Film zaczyna się i rozwija obiecująco, napięcie rośnie, aż tu nagle, w najmniej oczekiwanym momencie... pojawiają się napisy końcowe. Poczułem się, jakbym zapłacił za cały film, a obejrzał pół. Młody pisarz (Ewan McGregor) przyjmuje intrygującą i nęcącą finansowo ofertę napisania wspomnień byłego premiera (Pierce Brosnan). Od razu zostaje napadnięty, po czym leci do USA, gdzie pracuje nad powieścią, równocześnie odkryw

KTT

Niedawno pisałem o Jego ostatniej książce . Niedługo przedtem obchodził 75-lecie. Od wtorku nie ma Go już wśród żywych. 30 marca 2010 roku zmarł Krzysztof Teodor Toeplitz. Był dla mnie źródłem świeżego spojrzenia na świat. Po raz pierwszy zetknąłem się z Jego tekstami na łamach „Wiadomości Kulturalnych", pisma, którego był redaktorem naczelnym, a które zostało zamordowane przez AWS-owską minister kultury. Później był „Przegląd", „Trybuna" i okazjonalne publikacje w innych czasopismach. Z racji wieku straciłem kilka dekad Jego świetniej publicystyki. Trochę później zdałem sobie sprawę, że to On jest współodpowiedzialny za kunszt i humor serialu Jerzego Gruzy „Czterdziestolatek". Stopniowo docierałem także do Jego książek. Jego teksty fascynowały mnie erudycją, wszechstronnością i konkluzjami - trafnymi i nie zawsze zgodnymi z nurtem oficjalnym. Tym bardziej opłacało się czytać Toeplitza. W moim odczuciu zdarzało Mu się traktować czytelnika z wyższością, jednak żelazn