Do Pana Jarosława Kuźniara osobiście nic nie mam i mieć nie mogę, gdyż nie znam go jako człowieka. Znam go za to jako postać medialną, „gwiazdę" telewizji śniadaniowej na kanale TVN24. Nie jest on jedynym prowadzącym program poranny. Ma kilku zmienników, ale żaden z nich nie umywa się nawet do klasy, taktu i zdolności do celnych komentarzy i ripost popularnego pana Jarka. Pan Jarek potrafi pobudzić szare komórki właśnie dlatego, że prezentuje poglądy kontrowersyjne, często obrażające inteligencję widzów. Widzowie nie omieszkają mu tego wypominać w listach elektronicznych, które często czytane są w trakcie programu. Odnoszę wrażenie, że cała redakcja ma pana Jarka za nadwornego błazna programu TVN24. Szczególnie ostro, acz inteligentnie, potrafi szydzić z niego pogodynek Tomasz Wasilewski, jednak uszczypliwości nie oszczędzają red. Kuźniarowi również inni współprowadzący. Kilka dni temu zostałem uraczony kolejną porcją absurdów w programie porannym. Pan Kuźniar najpierw z przyganą