Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2012

Biedaku, weź kredyt!

Nie jestem niestety biegły w zagadnieniach ekonomii, ale chcąc nie chcąc muszę się z roku na rok coraz lepiej orientować w tej nauce o regułach rządzących naszym globalnym domem. Ekonomii powinno się nauczać od początku podstawówki, jeśli nie wcześniej. Dlaczego? Ano dlatego, że jej nieznajomość zaczyna nas powoli wpychać w niewolę, jaką staje się zależność finansowa. Kredyt to tak naprawdę sprzedaż pieniędzy. Pożyczam 100 złotych od banku, za co muszę zapłacić, powiedzmy, 20 zł, czyli po upływie ustalonego terminu muszę oddać 120 zł bankowi. Kiedyś ten mechanizm działał w obie strony – jeśli pożyczałem pieniądze bankowi, dostawałem odsetki od wpłaconej na lokatę kasy. Teraz nie dość, że od tych procentów trzeba zapłacić podatek, to jeszcze różne sztuczki typu prowizja czy ubezpieczenie lokaty sprawiają, że de facto to ja płacę bankowi za to, że trzymam w nim pieniądze. Sprytne. Wróćmy jednak do kredytu. Kredyt bankowy nijak biorącemu opłacać się nie może. Mądrzy ludzie i obserwacje u

Leworęczność

Ludzie praworęczni żyją w błogiej nieświadomości problemów, z jakimi na co dzień zmagać się muszą ludzie leworęczni. Nie są to może zagrożenia śmiertelne, ani uciążliwości zatruwające życie, jednak wymagają pewnych przystosowań, przestawienia się i zwiększenia wysiłku przy wykonywaniu podstawowych czynności dnia codziennego. Dzieci leworęczne dawniej bywały obdarzane epitetem „szmaja” (czy w wariancie mazowieckim – „śmaja”) albo „mańkut”. Sprawiało to, że co „mądrzejsi” rodzice przestawiali takiego dzieciaka, zmuszając do uczenia się wykonywania wszystkich czynności prawą ręką. Nauczyciele – też co „światlejsi” – traktowali takich uczniów jak mniej zdolnych/inteligentnych, słyszałem nawet o takich, którzy z automatu obniżali leworęcznemu ocenę o 1 stopień. Teraz, mam nadzieję, taka dyskryminacja zanika. Pojawiają się informacje o genialnych wynalazcach, ludziach nauki, kultury, biznesu, którzy będąc leworęcznymi osiągnęli szczyty sławy. Próbowano lansować tezę, że osoby posługujące si

Niepełnosprawność

Paraolimpiada za nami, zgrzyty wokół problemu sportu niepełnosprawnych również. Czymże jest niepełnosprawność? Nieprzystosowaniem do danego środowiska. Nie wszystkim gatunkom potrzebne są oczy, uszy, skrzydła czy płuca. Z punktu widzenia ptaków człowiek jest niepełnosprawny, bo nie ma skrzydeł, my możemy litować się nad kretem, bo jest niewidomy, a w najlepszym razie niedowidzący. Człowiek pełnosprawny to taki, który ma wszystkie organy sprawne. Tak naprawdę, to nie ma ludzi w 100% pełnosprawnych. Nawet ci na oko sprawni mogą mieć wadę serca czy wzroku, płaskostopie, słabą wątrobę, mniej wydolne płuca lub niski iloraz inteligencji. Każda, nawet najmniejsza wada organizmu ogranicza zdolność człowieka do wykonywania pewnych czynności, ale nie przeszkadza, albo i pomaga w wykonywaniu innych. Przykładem niech będzie Stephen Hawking, mający niemal całkowicie niesprawny (ruchowo) organizm, ale ponadprzeciętnie sprawny umysł, który mimo niepełnosprawności pozwala m