Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2011

Kolorowanki dla dzieci, nie dla filmów!

Kilkanaście lat temu przez polską kinematografię przetoczyła się moda na kolorowanie czarno-białych filmów. Czy było to zachłyśnięcie się możliwościami współczesnej techniki, czy może przekonanie, że kolorowy film to postęp – nie wiem. Wiem, że kolor w filmie to postęp technologiczny, ale w sensie estetycznym nie wyparł i nie wyprze całkowicie z ekranów filmów czarno-białych. Obecnie są to dwa równoległe sposoby kręcenia filmów; każdy ma swoje wady i zalety. Obie techniki służą do osiągnięcia nieco innych celów, zastosowanie jednej lub drugiej zależy od wizji reżysera. A tymczasem producenci, liczący zapewne na ponowne przyciągnięcie widzów przed ekrany oraz, być może, na zainteresowanie młodszej publiczności, pokolorowali kilka świetnych filmów, czym – w mojej opinii – zbezcześcili te dzieła. Nie mogę patrzeć na Samych swoich, ani na Jak rozpętałem drugą wojnę światową – zwyczajnie nie daję rady wysiedzieć przed telewizorem przy powtórkach. Chętnie obejrzałbym te filmy, bo są z gatun