Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2012

Pedofilia i pedofilia

Pedofilia to okrutne przestępstwo, na które media i tzw. opinia publiczna (czyli de facto media) reagują w sposób szczególnie żarliwy, ze świętym oburzeniem, spazmem na twarzach i gorącym żądaniem najwyższego wymiaru kary dla zboczeńców. Dlaczego molestowanie seksualne miałoby być cięższą zbrodnią niż maltretowanie psychiczne i fizyczne bez podłoża erotycznego (zastraszanie, bicie, groźby, poniżanie itp.) nie potrafię do końca zrozumieć. Pewnie wynika to z oficjalnego przeświadczenia, że seksualność to zło, więc każdy jej przejaw w czynach karalnych wynosi powagę przestępstwa do rangi zbrodni przeciw ludzkości. Ale ja właściwie nie o tym… Istnieje jeszcze inny rodzaj pedofilii, pozbawiony seksualnego kontekstu; niestety, pozbawiony również zdrowego rozsądku. Tak jak bibliofil pasjonuje się książkami, a rusofil uwielbia wszystko, co rosyjskie, tak aseksualny pedofil uważa dzieci za obiekt nabożnej czci, szczególnego traktowania, kogoś, komu należy się miejsce najwyższe w hierarchii spo

Dzieci z Bullerbyn

Astrid Lindgren była pisarką wybitną. Powiadają, że tworzyć dla dzieci trzeba tak samo, jak dla dorosłych, tylko lepiej. Ona nie dość, że tworzyła wielkie dzieła dla małych czytelników, to jeszcze zwracała uwagę na specyfikę bycia dzieckiem, o której większość dorosłych szybko zapomina. Książki Astrid Lindgren są o dzieciach i dla dzieci, ale ważne przesłanie niosą też dorosłym. Dziecko ma swój rozum, wrażliwość, emocje, które nie powinny być bagatelizowane. Obecna sytuacja w szkołach, nastawienie dzieci i młodzieży do świata, to efekt tego właśnie bagatelizowania. Zapominamy jak należy traktować dzieci – nie jak dorosłych, ale też nie jak niedorozwinięte niemowlaki. Przesadna ochrona przed codziennymi niebezpieczeństwami, sterylne i hiperprzyjazne otoczenie połączone z przekonaniem o całkowitej bezradności dziecka, choćby wkraczało w wiek nastoletni, prowadzić może z jednej strony do niezaradności i lęku przed światem, a z drugiej do buntu czy kontestacji. Moją ulubioną książką Astri

Bezinteresowna życzliwość

Autobus może być (i dla mnie często jest) źródłem wielu refleksji. Spędzam w nim około dwóch-trzech godzin dziennie, a zdarzało się i więcej. Komunikacja miejska daje nieograniczone możliwości obserwacji ludzi. Jak reagują na korki, jak na siebie spoglądają, co czytają itp. Ważnym szczegółem jest wyraz twarzy pasażerów – najczęściej obrazuje smutek, rozdrażnienie, niechęć do świata i do innych (pewnie po części także do siebie samego), rodzaj męki. Pasażerowie rzadko patrzą sobie w oczy, prawie wcale się nie uśmiechają, a krótkie wymiany komunikatów są zimne i suche, jak befsztyk u podopiecznych Magdy Gessler przed rewolucją. Nie ma nieuprzejmości, ale na miejscu cudzoziemca pewnie bym się zaczął zastanawiać, czym uraziłem panią, która mnie lekko potrąciła i za to przeprasza. Zdarzyło mi się kilka, może nawet kilkanaście razy jechać autobusem 16a z dublińskiego lotniska do centrum miasta. Właśnie ta linia na tej trasie była dla mnie źródłem niesamowitych doświadczeń dotyczących relacj