Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2012

Kobranocka

Każdy początkujący gitarzysta uprawiający „trzy akordy i darcie mordy” miał tę piosenkę w repertuarze obowiązkowym. „Kocham cię jak Irlandię” to przebój niewątpliwy, który przekroczył barierę pokoleniową i połączył fanów wielu różnych klimatów muzycznych. Na festiwalu w Opolu całkiem niedawno można było ten utwór usłyszeć w wykonaniu oryginalnym. Pamiętam, że jak zapowiadali Kobranockę, zacząłem się zastanawiać, cóż mogliby zagrać. Nie zagrali nic innego. Czyżby grupa jednego utworu? Ależ skąd! Po prostu jest to jedyna piosenka „neutralna”, dobra na każdą okazję i niepowodująca niczyjego zakłopotania. A przecież zespół, który na początku występował pod rasową punkową nazwą „Latający Pisuar” przebojów ma bez liku.   Znikałaś gdzieś w domu nad Wisłą Pamiętam to tak dokładnie Twoich czarnych oczu bliskość Wciąż kocham Cię jak Irlandię. […] Gdzieś na ulicy Fabrycznej Spotkać nam się wypadnie Lecz takie są widać wytyczne By kochać Cię jak Irlandię A Ty się temu nie dziwisz Wiesz

Musierowicz

Od trzydziestu pięciu lat czytana i uwielbiana przez rzesze nastolatek. Właśnie ukazała się dziewiętnasta odsłona sceny życia w jeżyckim teatrze. Małgorzata Musierowicz prowadzi nas przez ulice Poznania, zapraszając do rodzin Borejków, Żaków, Ogorzałków, Bitnerów i innych bohaterów sagi o miłości, wierności i dobrze przeżytym życiu. Jako młodzież szkolna pochłaniałem literaturę młodzieżową w ilościach hurtowych. Niziurski, Ożogowska, Bahdaj, Siesicka to był mój pisarski dream team. Od literatury uznanej powszechnie za dziewczyńską także nie stroniłem, zdzierżyłem nawet pięć albo sześć tomów tasiemca o Ani z Wyspy Księcia Edwarda. Książek Musierowicz jednak nigdy do ręki nie wziąłem w tamtych czasach. Najniespodziewaniej sięgnąłem po nie w wieku mocno dorosłym, kilka lat temu. Po pierwszych dwóch, trzech tomach „Jeżycjady”, pomyślałem: „szkoda, że nie skusiłem się na nie wcześniej”. W miarę czytania kolejnych doszedłem do wniosku, że chyba jednak dobrze, że czytam je dopiero teraz. „Je