Oj, pozmieniało nam się w kraju, pozmieniało. Z jednej strony naród polski jest oporny i z zasady władzy niechętny – nawet tej, którą sobie wybierze. Jednak jak żadna choroba nie pozostaje bez wpływu na organizm, tak wszystkie wstrząsy i zawirowania w życiu społeczeństwa odciskają na tym społeczeństwie piętno.
Poprzednia miłościwie nam panująca ekipa wmówiła nam, że ogólnokrajowy wzrost gospodarczy jest najważniejszy, że jak bogaty się wzbogaci, to i biednemu coś z tego skapnie. I bogacili się bogaci na potęgę, ale próżno ci biedniejsi miski nadstawiali – kapało słabo, albo i wcale. Wmawiano nam zacofanie, wmawiano, że stabilność zawodowa (etat) i życiowa (własne mieszkanie) to przeżytek, bo przecież „na zachodzie” to wszyscy wynajmują mieszkania i pracują na samozatrudnieniu. Oczywiście kto by tam sprawdzał, jak jest naprawdę. Ideologicznie się poprzednia władza nie chciała za bardzo określać, raczej lawirowała, by nikogo zbytnio do siebie nie zniechęcić. Jednak narodowy mało kapało więc się wnerwił i se ekipę zmienił.
Po zmianie ekipy miłościwie nam rządzącej na nową, rządzącą nie mniej miłościwie, sytuacja się odwróciła. Co ciekawe, obie ekipy poglądy mają niemal jednakowe, różni ich tylko rozłożenie akcentów. Obecna ekipa nie chce się za bardzo określać gospodarczo, żeby się nikomu nie narażać (w końcu na tym popłynęli poprzednicy), za to ideologicznie – mają rozmach… Poprzednicy coś tam czasem bąknęli o „tej zbrodniczej komunie”; „obecnicy” grzmią o niej codziennie, dyszą żądzą starcia na proch wszystkich i wszystkiego, co istniało przed 1990 rokiem. Pracowałeś w służbach mundurowych, choćby i jeden dzień w PRL? Zapomnij o emeryturze, oprawco! Byłeś aktywny zawodowo? Zapomnij o dobrej posadzie! Ulica, plac, skwer, ścieżka czy cokolwiek innego ma nazwę nawiązującą do okresu 1944-89? Zlikwidować, zmienić i zapomnieć.
„Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości” – to cytat z postaci przez obie ostatnio rządzące ekipy uwielbianej. Wszyscy lubią uwielbiać, a słuchać, czytać i rozumieć - nie za bardzo.
Czy się to komu podoba, czy nie, Polska wygrała II wojnę światową, naród polski odbudował swoje państwo w takiej sytuacji geopolitycznej, jaka była możliwa, a Polacy przed 1989 rokiem dokonali bardzo wiele. Na pewno nie było idealnie, ale czy idealnie było w Dwudziestoleciu? A czy teraz jest idealnie? Zawsze mieliśmy problemy, zawsze coś stawało na drodze do pełni szczęścia. Od wymazania PRL-u ze świadomości i pamięci ludzi, od zszargania życiorysów wielu wartościowych postaci historycznych, usunięcia ich nazwisk z ulic i placów nie zrobi się w Polsce lepiej. Może zrobi się lepiej kilku nienawistnikom. Czy dla dobrego samopoczucia kilku nienawistników jest sens pluć na groby własnych przodków?
Poprzednia miłościwie nam panująca ekipa wmówiła nam, że ogólnokrajowy wzrost gospodarczy jest najważniejszy, że jak bogaty się wzbogaci, to i biednemu coś z tego skapnie. I bogacili się bogaci na potęgę, ale próżno ci biedniejsi miski nadstawiali – kapało słabo, albo i wcale. Wmawiano nam zacofanie, wmawiano, że stabilność zawodowa (etat) i życiowa (własne mieszkanie) to przeżytek, bo przecież „na zachodzie” to wszyscy wynajmują mieszkania i pracują na samozatrudnieniu. Oczywiście kto by tam sprawdzał, jak jest naprawdę. Ideologicznie się poprzednia władza nie chciała za bardzo określać, raczej lawirowała, by nikogo zbytnio do siebie nie zniechęcić. Jednak narodowy mało kapało więc się wnerwił i se ekipę zmienił.
Po zmianie ekipy miłościwie nam rządzącej na nową, rządzącą nie mniej miłościwie, sytuacja się odwróciła. Co ciekawe, obie ekipy poglądy mają niemal jednakowe, różni ich tylko rozłożenie akcentów. Obecna ekipa nie chce się za bardzo określać gospodarczo, żeby się nikomu nie narażać (w końcu na tym popłynęli poprzednicy), za to ideologicznie – mają rozmach… Poprzednicy coś tam czasem bąknęli o „tej zbrodniczej komunie”; „obecnicy” grzmią o niej codziennie, dyszą żądzą starcia na proch wszystkich i wszystkiego, co istniało przed 1990 rokiem. Pracowałeś w służbach mundurowych, choćby i jeden dzień w PRL? Zapomnij o emeryturze, oprawco! Byłeś aktywny zawodowo? Zapomnij o dobrej posadzie! Ulica, plac, skwer, ścieżka czy cokolwiek innego ma nazwę nawiązującą do okresu 1944-89? Zlikwidować, zmienić i zapomnieć.
„Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości” – to cytat z postaci przez obie ostatnio rządzące ekipy uwielbianej. Wszyscy lubią uwielbiać, a słuchać, czytać i rozumieć - nie za bardzo.
Czy się to komu podoba, czy nie, Polska wygrała II wojnę światową, naród polski odbudował swoje państwo w takiej sytuacji geopolitycznej, jaka była możliwa, a Polacy przed 1989 rokiem dokonali bardzo wiele. Na pewno nie było idealnie, ale czy idealnie było w Dwudziestoleciu? A czy teraz jest idealnie? Zawsze mieliśmy problemy, zawsze coś stawało na drodze do pełni szczęścia. Od wymazania PRL-u ze świadomości i pamięci ludzi, od zszargania życiorysów wielu wartościowych postaci historycznych, usunięcia ich nazwisk z ulic i placów nie zrobi się w Polsce lepiej. Może zrobi się lepiej kilku nienawistnikom. Czy dla dobrego samopoczucia kilku nienawistników jest sens pluć na groby własnych przodków?