Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.
Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania.
Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no, to ludzie tego nie lubią. Ktoś lubi? Nie widzę, nie słyszę.
Kain zabił Abla z opowiadanie starych dowcipów – tak głosi ludowy apokryf. Jeśli władza opowiada stare dowcipy, próbuje oczarować oklepanymi sztuczkami magicznymi i straszyć zeszłorocznym podartym strachem na wróble, to trudno wróżyć jej sukces. Ostatnie wydarzenia sugerują, że publiczność ma dość i zażąda zmiany repertuaru. A właściwie już zażądała. Kurtyna. Oklaski. Sztuka spada z afisza.
Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania.
Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no, to ludzie tego nie lubią. Ktoś lubi? Nie widzę, nie słyszę.
Kain zabił Abla z opowiadanie starych dowcipów – tak głosi ludowy apokryf. Jeśli władza opowiada stare dowcipy, próbuje oczarować oklepanymi sztuczkami magicznymi i straszyć zeszłorocznym podartym strachem na wróble, to trudno wróżyć jej sukces. Ostatnie wydarzenia sugerują, że publiczność ma dość i zażąda zmiany repertuaru. A właściwie już zażądała. Kurtyna. Oklaski. Sztuka spada z afisza.