Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką.
Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efektu.
Lalka – wspaniała powieść Prusa – przypomina mi taką solidną tkaninę, z której szyje się szkockie kilty. Barwna, wartka akcja połączona z mistrzowską obserwacją i kronikarską dokładnością opisu dziewiętnastowiecznej Warszawy. Uczta czytelnika, dziś przez wielu niedoceniana przez wzgląd na rozmiar. Carlos Luis Zafon konstruuje swe powieści z dużą dbałością o osnowę, jednak nie zgłębia za bardzo świata przedstawionego, koncentruje się na wartkiej akcji i budowaniu napięcia godnego Hitchcocka. W filmie Jerzego Gruzy Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy to osnowa jest najważniejsza. Pokazanie biurokratycznych paradoksów na przykładzie próby zatrudnienia uchylających się od pracy klientów pośredniaka przy rozładunku wagonów z węglem i formalnych przeszkód, które musi pokonać kierownik Piątek, by skłonić dziesięciu nygusów do pracy i zachować porządek w papierach, to główny cel reżysera. Dowcipne dialogi i relacje międzyludzkie są narzędziem prowadzenia narracji. W Zmiennikach Bareja używa komediowych, często trącących kinem akcji wątków, żeby wpleść je w osnowę satyry na socjalizm lat 80. w Polsce. Nawiasem mówiąc, dziś coraz częściej satyra i przerysowanie są przez młodych widzów brane za przekaz dokumentalny wiernie oddający ówczesną codzienność.
Dobrze „utkane” dzieła są ładne, miłe w odbiorze i przede wszystkim trwałe. Wiele filmów i seriali po kilku czy kilkunastu latach nie da się oglądać, do innych, nawet starszych, wraca się z przyjemnością. Mam książki niedoczytane do końca, ze sterczącą gdzieś w połowie zakładką, mam też takie, które wymagały interwencji introligatora, do których regularnie wracam. Zależy to od wielu czynników, ale dobra konstrukcja i właściwe dobranie wątku do osnowy - to czynniki najważniejsze.
Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efektu.
Lalka – wspaniała powieść Prusa – przypomina mi taką solidną tkaninę, z której szyje się szkockie kilty. Barwna, wartka akcja połączona z mistrzowską obserwacją i kronikarską dokładnością opisu dziewiętnastowiecznej Warszawy. Uczta czytelnika, dziś przez wielu niedoceniana przez wzgląd na rozmiar. Carlos Luis Zafon konstruuje swe powieści z dużą dbałością o osnowę, jednak nie zgłębia za bardzo świata przedstawionego, koncentruje się na wartkiej akcji i budowaniu napięcia godnego Hitchcocka. W filmie Jerzego Gruzy Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy to osnowa jest najważniejsza. Pokazanie biurokratycznych paradoksów na przykładzie próby zatrudnienia uchylających się od pracy klientów pośredniaka przy rozładunku wagonów z węglem i formalnych przeszkód, które musi pokonać kierownik Piątek, by skłonić dziesięciu nygusów do pracy i zachować porządek w papierach, to główny cel reżysera. Dowcipne dialogi i relacje międzyludzkie są narzędziem prowadzenia narracji. W Zmiennikach Bareja używa komediowych, często trącących kinem akcji wątków, żeby wpleść je w osnowę satyry na socjalizm lat 80. w Polsce. Nawiasem mówiąc, dziś coraz częściej satyra i przerysowanie są przez młodych widzów brane za przekaz dokumentalny wiernie oddający ówczesną codzienność.
Dobrze „utkane” dzieła są ładne, miłe w odbiorze i przede wszystkim trwałe. Wiele filmów i seriali po kilku czy kilkunastu latach nie da się oglądać, do innych, nawet starszych, wraca się z przyjemnością. Mam książki niedoczytane do końca, ze sterczącą gdzieś w połowie zakładką, mam też takie, które wymagały interwencji introligatora, do których regularnie wracam. Zależy to od wielu czynników, ale dobra konstrukcja i właściwe dobranie wątku do osnowy - to czynniki najważniejsze.