Przejdź do głównej zawartości

O czym to ja miałem…

Coraz częściej zdarza mi się zapominać. Myślę o czymś, wpadam na pomysł, a po chwili zastanawiam się: „…co to ja chciałem?”. Problem nie w zapominaniu o obowiązkach, datach urodzin czy codziennych sprawach, chodzi właśnie o ulotność refleksji. Czemu tak jest?

Myślę nad tym fenomenem od pewnego czasu, zastanawiam się nad rozwiązaniem – bo jest to nieco irytujące – i do głowy przyszło mi słowo „przesyt”. Współczesny konsument mediów jest bombardowany, atakowany, oślepiany i ogłuszany treściami – wszelkimi. Billboardy, reklamy telewizyjne i radiowe o podwyższonej sile głosu, migające teledyski, wyskakujące okienka… Człowiek, chce czy nie, zapamiętuje strzępy informacji na chwilę, później zwraca uwagę na coś innego, co nakłada mu się na poprzednią informację i zapamiętuje jej strzęp, który łączy się z wiadomością sprzed tygodnia i przenika z dźwiękiem usłyszanym przed rokiem. Mózg zaczyna się bronić przed zapchaniem pamięci operacyjnej i długotrwałej, kasując nadmiar informacji. Selekcją są zwykle towarzyszące treści wrażenia i emocje. Te najsilniejsze powodują trwały i wyraźny zapis, te słabsze są usuwane. Czasem można sobie pomagać wytwarzając bodźce, ale niestety spece od grzebania w naszej podświadomości, zwani specjalistami od PR i marketingu, są w tym lepsi i często wygrywają.

Przydałby się dźwiękoszczelny pokój nieprzepuszczający także wszelkich fal komunikacyjnych, w którym można się zamknąć z kartką i ołówkiem i dać umysłowi popracować bez „dopalaczy”. Będę musiał się za czymś takim rozejrzeć.

…zaraz zaraz, ale co to ja miałem?

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...