Przejdź do głównej zawartości

Kontrowersja, obraza uczuć, fanatyzm

Jezus Chrystus podobno był Żydem. Był także żydem, zanim został ochrzczony (swoją drogą – Chrystus ochrzczony w Chrystusie – to autoplagiat czy cytowanie samego siebie?). Biblia ma niepewną wartość historyczną, by wyrazić się jak najdelikatniej. Inne źródła historyczne nie są zgodne, czy taki ktoś naprawdę istniał – było to tak dawno, że pewności nie ma. Uważam, że równie dobrze Jezus mógł zostać wymyślony przez pierwszych chrześcijan, co w niczym nie umniejsza jego boskości. Jest to guru jednej z największych religii monoteistycznych, dla wielu drogowskaz, światło, sens życia i bóg. Dla wielu innych – ateistów i wierzących niechrześcijan – Jezus Chrystus to postać historyczna i/lub literacka.

Człowiek jako tako wykształcony, żyjący w epoce lotów w kosmos i środków masowego przekazu o zasięgu globalnym, musi traktować religię jak tradycję, zbiór zasad pomagających wieść lepszy żywot, albo legendę, która pozwala budować wspólnotę. Ciężko w dzisiejszych czasach myśleć, że Bóg fizycznie zrzuci nam z nieba garniec złotych monet, przywróci życie zmarłym albo dotknie paraliżem naszych wrogów. Niestety, mimo to wielu jeszcze traktuje religię dosłownie i chętnie wysłałoby myślących inaczej na osobiste spotkanie ze Stwórcą. Niektórym się to niestety udaje – wojny religijne, zamachy terrorystyczne… Dla tego typu myślenia każda polemika jest zabójcza, przez co niedopuszczalna. Wszelkie próby użycia, opisania, interpretacji symboli religijnych w sposób inny niż Bóg dopuszcza, należy agresywnie zwalczać.

Artystka Nieznalska przedstawiając męki współczesnego „maczo” umieściła męskie genitalia na krzyżu, bez reszty mężczyzny, którego zwykle na krzyżu się wiesza. Skutki: obraza uczuć, agresja, pozwy sądowe, wyrok dla artystki. Film na temat homoseksualizmu wśród księży czy przemocy i okrucieństwa w zakonach – obraza uczuć, wrzawa medialna, próby zakazania emisji i pozwy sądowe. Ilustracja problemu społecznego, luźne nawet skojarzenie spraw świeckich z religijnymi – krzyk płacz, zgrzytanie zębów, precz z komuną!

„Newsweek” uderzył mocno – na okładce Chrystus i jego matka, lead brzmiący: „Jezus Maria Żydzi!”. W środku poruszany temat antysemityzmu w Polsce. Nietrudno przewidzieć, że wrzawa podniesie się duża, duchowni i katoliccy publicyści zaczną ze łzami w oczach ubolewać, jak strasznie znieważono Syna Bożego i Najświętszą Panienkę, wołać, że chrześcijanie są prześladowani dotkliwiej, niż pod rzymskim sandałem, że gangrena laicyzacji, za którą odpowiedzialne są „wiadome środowiska”, zżera zdrowe katolickie społeczeństwo, które przecież niczego wielkiego nie chce, tylko tego, aby wszyscy inni myśleli tak samo.

Fanatycy byli, są i będą. Zwykle są głośni i dobrze widoczni, co daje złudzenie optyczne, że jest ich dużo. Walczyć z nimi można tylko poprzez umniejszenie, pokazanie, że jednak są mniejszością. Fanatyzm budzi lęk, ale pokazany we właściwym rozmiarze przestaje straszyć, a zaczyna śmieszyć. Śmiech, jak wiemy, to potężna broń, a przy okazji jedna z najmilszych zdolności człowieka. Ken Kessey napisał: „Człowiek traci grunt pod nogami, kiedy traci ochotę do śmiechu”. Dla własnego dobra zwalczajmy agresję i fanatyzm – śmiechem właśnie!

No i nie mieszajmy baśni i legend z rzeczywistością.

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...