Przejdź do głównej zawartości

Dzieci z Bullerbyn

Astrid Lindgren była pisarką wybitną. Powiadają, że tworzyć dla dzieci trzeba tak samo, jak dla dorosłych, tylko lepiej. Ona nie dość, że tworzyła wielkie dzieła dla małych czytelników, to jeszcze zwracała uwagę na specyfikę bycia dzieckiem, o której większość dorosłych szybko zapomina. Książki Astrid Lindgren są o dzieciach i dla dzieci, ale ważne przesłanie niosą też dorosłym. Dziecko ma swój rozum, wrażliwość, emocje, które nie powinny być bagatelizowane. Obecna sytuacja w szkołach, nastawienie dzieci i młodzieży do świata, to efekt tego właśnie bagatelizowania. Zapominamy jak należy traktować dzieci – nie jak dorosłych, ale też nie jak niedorozwinięte niemowlaki. Przesadna ochrona przed codziennymi niebezpieczeństwami, sterylne i hiperprzyjazne otoczenie połączone z przekonaniem o całkowitej bezradności dziecka, choćby wkraczało w wiek nastoletni, prowadzić może z jednej strony do niezaradności i lęku przed światem, a z drugiej do buntu czy kontestacji.

Moją ulubioną książką Astrid Lindgren są Dzieci z Bullerbyn. Narracja prowadzona przez siedmioletnią Lisę ukazuje czytelnikowi małą szwedzką osadę z punktu widzenia dzieci. Szóstka dzieciaków i ich rodzice oraz kilka innych postaci to mikroświat bez specjalnych atrakcji, wypełniony codzienną pracą i spokojnym życiem od wiosny do zimy. Mali mieszkańcy Bullerbyn nie narzekają na nudę. Pomagają rodzicom w gospodarstwie, chodzą do szkoły oddalonej o kilka kilometrów, a w wolnym czasie organizują sobie gry, zabawy i inne atrakcje, rodzące się w bujnej wyobraźni. Brak luksusów właściwych wielkim miastom i specyfika wiejskiego życia nie przeszkadza dzieciom w przeżywaniu szczęśliwego dzieciństwa. To przesłanie dociera do kolejnych pokoleń czytelników (książka wydana w 1947 r., w Polsce dziesięć lat później) – nic nie zastąpi czasu i uwagi poświęconej dzieciom.

Zapewnienie szczęśliwego dzieciństwa nie ogranicza się do ubrania, nakarmienia i ewentualnie kupienia paru zabawek i gadżetów. To rozwijanie zainteresowań, pielęgnowanie pasji, rozbudzanie ciekawości świata. Ważne jest też indywidualne podejście do każdego – dziecka, nastolatka czy dorosłego – i akceptacja indywidualności. Dzięki Pani Lindgren wielu młodych czytelników miało lepszy punkt wyjścia do poznawania świata i mierzenia się z przeciwnościami losu. Proste prawdy, w mistrzowski sposób przekazywane na kartach jej książek, do dziś są dla mnie bardzo ważne. Lubię czasem wrócić na chwil kilka do szwedzkiej wioski i poczuć się towarzyszem zabaw Lisy i jej przyjaciół. Ta beztroska, nieposkromiona ciekawość i umiejętność cieszenia się każdą chwilą, przypomina mi o moich własnych beztroskich i radosnych chwilach z dzieciństwa. A to z kolei pozwala dziś, tu i teraz, być lepszym dorosłym – lepszym dla innych i dla siebie samego.

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...