Przejdź do głównej zawartości

Profesjonalizm, wykształcenie, talent, plecy

Niegdyś bywało często, dziś coraz rzadziej, że zanim człowiek zaczął się czymś zajmować, musiał się tego czegoś nauczyć. Szkoła, matura, studia, dyplom, specjalizacja, aplikacja, kursy, szkolenia, praktyki. Doświadczenie. Rutyna. Mistrzostwo. Obserwuj, ćwicz, próbuj. Będziesz dobry, zaczniesz pracować, brać odpowiedzialność za swoją pracę, otrzymywać wynagrodzenie, z czasem będziesz cieszyć się uznaniem, szacunkiem, renomą. Oczywiście nie od razu zbudowano Rzym, Kraków i Pajęczno. Trzeba czasu. Tymczasem…

Mówiono żartem, że ci, którzy nie potrafią, zarządzają tymi, którzy potrafią. Żart przechodzi płynnie w rzeczywistość. Minister pracy przed trzydziestką, zdolny, obiecujący działacz partyjny, innych osiągnięć na razie brak; minister sprawiedliwości z wymiarem sprawiedliwości miał do czynienia wyłącznie jako pozwany; minister sportu nie rozumie zasad organizacji i przebiegu zawodów sportowych, do czego przyznaje się tyleż szczerze, co rozbrajająco; człowiek zarządzający budową ogromnego obiektu sportowego w stolicy, mogący pochwalić się opóźnieniami i fuszerką budowlańców, dostaje kilkusettysięczną premię na odchodne; posłowie wypowiadający się na każdy możliwy temat, o wszystkim wiedzący nic, niezmiennie zapraszani są w roli ekspertów.

Dobry szef, mówią, powinien wiedzieć więcej, niż podwładni. Jako zarządzający i nadzorujący powinien znać się na tym, co robią pracownicy, gdyż to on, nikt inny, ponosi odpowiedzialność za efekt końcowy. Czyżby? Odpowiedzialność to termin tracący na znaczeniu z każdym rokiem. Zakres odpowiedzialności rozmywa się, dzieli na poprzedników i następców, poczucie tejże zanika. Prokurator zaaresztował kogoś i przez półtora roku trzymał za kratkami bez wyroku? Trudno, pomyłki się zdarzają, wina jest niczyja – a że niewinny człowiek stracił pracę, reputację i kilkanaście miesięcy życia? Cóż, nikt nie mówił, że świat jest sprawiedliwy.

Ciekawe, co myśli sobie tak zwany zwykły człowiek, zarabiający w granicach średniej krajowej, mający zadania do wykonania, limity sprzedaży i klientów do obsłużenia, który ma doświadczenie w swojej branży. Zwierzchnicy zwracają uwagę na poprawne wykonywanie obowiązków, nie tolerują spóźnień, żądają kompetencji, nalegają na samodzielne radzenie sobie z trudnościami, cenią kreatywność i umiejętność pracy w zespole. Premia kilkutysięczna jest rzadkością, częściej zdarzają się te kilkuset. Złotowe.

Cóż więc przeciętnie zamożny obywatel myśli sobie o tych opłacanych sowicie, niefrasobliwych i niekompetentnych karierowiczach? Łatwo to sobie wyobrazić, trudniej zapisać słowami uznanymi powszechnie za eleganckie. Wykształcenie? Samodoskonalenie? Renoma? Profesjonalizm? Wielcy, bogaci i wpływowi nie zawracają sobie tym głowy.

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...