Przejdź do głównej zawartości

Blog Forum Gdańsk 2011

Pierwsze zaskoczenie – zostałem dostrzeżony!
Drugie zaskoczenie – zostałem zaproszony!
Pognałem więc co sił pod maską do Wolnego Miasta Gdańska, by wziąć udział w drugiej edycji Blog Forum. Konferencja zorganizowana z dużym rozmachem i w świeżej, chwytliwej konwencji podobała mi się – nie bez zastrzeżeń, ale w końcu nikt nie jest doskonały.

W trakcie konferencji wysłuchaliśmy wielu ciekawych wystąpień, braliśmy udział w dyskusjach z udziałem zaproszonych znakomitości – z najbardziej znanych wymienię Rafała Bryndala, Krzysztofa Skibę, Magdę Umer – mniej lub bardziej związanych z blogosferą. Zorganizowano także warsztaty, ku poprawie jakości tekstów, fotografii i strategii marketingowej blogerów. Tu drobne zastrzeżenie. Zaliczyłem dwa warsztaty, gdyż zajęcia z Panią Fotograf (warsztat fotografii reportażowej), delikatnie mówiąc, nie były wolne od niedociągnięć. Jak sama prowadząca zaznaczyła na wstępie, do prowadzenia zajęć wyznaczona została „z łapanki”. Warsztat rozpoczął się kłótnią i był mieszaniną pokazu dorobku fotograficznego prowadzącej z dyskusją na tematy prawne. Postanowiłem więc odwiedzić jeszcze warsztat literacki, który okazał się daleko ciekawszy. Oczywiście przez kilkadziesiąt minut nie da się przedstawić całej dziennikarskiej wiedzy świata, ale prezentacja Pani Redaktor była zwarta, konkretna i przystępna dla uczestników na różnym poziomie zaawansowania.

Z cyklu „drobne zastrzeżenia”: język niektórych dyskusji – o ile coś będące „kamieniem do trumny” blogowicza może być potraktowane jako zabawny lapsus, który przydarzyć się może każdemu, to wprowadzanie języka nieformalno-kuluarowego do wystąpień na forum, połączone z braniem publiczności za idiotów, zazgrzytało boleśnie, mam nadzieję, że nie tylko w moim uchu. „Zajebiście” to słowo (niestety) coraz mniej wulgarne, a coraz bardziej oficjalne. Najbardziej „zachwyciła” mnie wypowiedź jednego z panelistów (cytuję z pamięci): „…w komentarzach często pojawiają się wyrazy na k. [pauza] …czyli kurwa!…”. Prowadzący starał się zatuszować nietakt, inni paneliści obrócili to w żart, jednak niesmak pozostał.

Poza tym forum było w moim odczuciu dużym sukcesem. Niby wiedziałem, że blogów jest bardzo dużo i że blogerzy piszą praktycznie o wszystkim, jednak (jak przy flaszce, która kiedyś się musi skończyć) zawsze jest to zaskoczenie. Tak różnorodni, a jednak podobni, mający różne pasje, ale jedną wspólną – dzielenia się z innymi dobrym słowem, ciekawym pomysłem, modnym ciuchem czy interesującą książką. Znana z mediów postać jest po prostu kolegą „po blogu”, a zwykły z pozoru internauta może być gwiazdą blogosfery.

Serdecznie dziękuję Szanownym Organizatorom za zaproszenie i opiekę (szczególnie Pani Ewie, za życzliwość i cierpliwość przy odpowiadaniu na moje pytania) i mam nadzieję na spotkanie na następnym Blog Forum. Do zobaczenia za rok!

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...