Przejdź do głównej zawartości

Adam Roman – Czas Sztafety

Profesor Adam Roman to rzeźbiarz, konserwator, społecznik, człowiek tyleż zasłużony, co skromny. Poza środowiskiem artystów kojarzony przede wszystkim jako autor rzeźb i pomników. Najgłośniejsze dzieło prof. Romana to niewątpliwie „Sztafeta” (jedno z najwybitniejszych chyba też, skoro autor po ponad półwieczu stwierdza, że nie zmieniłby w niej ani jednego szczegółu). Rzeźba ta została odsłonięta w 1955 roku wraz z otwarciem Stadionu Dziesięciolecia w Warszawie. Z różnych powodów, głównie z braku czasu, rzeźbę wykonano w betonie. W Polsce najtrwalsze są prowizorki – ten oklepany truizm znajduje zastosowanie w przypadku „Sztafety”. Rzeźba pozostała w wersji pierwotnej do roku 2008. W tym czasie beton kruszał, wietrzał, a na światło dzienne wyzierać zaczęła stalowa konstrukcja pomnika. Wszystko zmierzało nieuchronnie do rozpadu. Na szczęście w 2008 roku, po rozpoczęciu budowy nowego Stadionu Narodowego rada osiedla Kamionek postanowiła zadbać o „Uciekających boso ze wschodu”. Rzeźba została odnowiona, zaimpregnowana i włączona w wystrój nowego obiektu sportowego. Wszystko skończyło się dobrze, jednakże...




Profesor Adam Roman planował wykonać „Sztafetę” w brązie i plan ten nigdy nie został zrealizowany, aczkolwiek nie był nigdy porzucony. Z okazji budowy nowego błyszczącego i wspaniałego obiektu pojawiła się szansa na wykonanie brązowego odlewu. Szansa od trzech już niemal lat pozostaje szansą. Na przeszkodzie realizacji stoją pieniądze, a raczej ich brak. Potrzebna suma jest relatywnie niewielka, jednak instytucje pokazują na siebie nawzajem, sponsorzy nie palą się do sponsorowania, a do tego organizatorzy zbiórki nie są dość przebojowi. Może brakuje im osoby odpowiedzialnej za promocję i marketing, więc nie zainteresowali problemem nikogo oprócz garstki entuzjastów i fachowców, za którymi jednak nie idzie tak potrzebna żywa gotówka.






Jedną z prób zainteresowania szerszego kręgu odbiorców „Sztafetą” jest wystawa zorganizowana w Centrum Olimpijskim w Warszawie. Adres: Wybrzeże Gdyńskie 4. Czynna od 7 do 31 marca 2011 r. Krótko, więc warto się pośpieszyć. Wystawa jest nieduża, zorganizowana skromnymi środkami, jednak warta obejrzenia ze względu na kawał historii, jaką opowiada. Jest to zarówno historia wybitnego artysty, wybitnego dzieła, jak i obraz czasów budowy Stadionu Dziesięciolecia – budowli wspaniałej i nowoczesnej w swoim czasie. Warto zachować tę historię w połączeniu z nowoczesnością nowego stadionu, a brązowa „Sztafeta” jest wspaniałym i gotowym łącznikiem uświetniającym przedsięwzięcie, które ma być chlubą sportowej Polski. Reszta w rękach ludzi.

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...