Przejdź do głównej zawartości

Każdy umiera w samotności

Czasem człowiek „...po szerokim szuka świecie tego, co jest bardzo blisko", jak to robił Koziołek Matołek. Czasem znajduje niespodziewanie to, o czym nie miał przez wiele lat pojęcia, a było pod ręką. Ja od czasu do czasu sięgam na półkę ze starymi, pożółkłymi książkami i... Tam to dopiero można znaleźć ciekawe rzeczy.

Ostatnio natknąłem się na powieść antywojenną Każdy umiera w samotności Hansa Fallady (1947 r., wydanie polskie z 1950 r.). Zacząłem czytać, a książka wessała mnie i nie wypuściła aż do ostatniej strony. Nie jest to lektura lekka, łatwa i przyjemna; wręcz przeciwnie - ciężka, trudna i wstrząsająca. Jest to powieść oparta na prawdziwych losach pewnego niemieckiego małżeństwa w czasie II wojny światowej. Otto i Anna Quanglowie po śmierci jedynego syna postanawiają walczyć z nazizmem, a że są tylko skromnym robotniczym małżeństwem, walczą cicho i niezbyt skutecznie. Mianowicie, piszą na kartkach pocztowych odezwy antyhitlerowskie i podrzucają je w różnych punktach Berlina. Czy naprawdę ich działania nie wywołują żadnego skutku, a jeśli tak, to czy na pewno jest to skutek, jakiego by sobie życzyli?

Fallada przedstawił społeczeństwo niemieckie w starciu z morderczą ideą wprowadzoną w czyn przez garstkę fanatyków. Pokazał strach, nieufność i poczucie bezsilności, a co najważniejsze i najgorsze, osamotnienie. Nieważne, czy było się członkiem partii, szpiclem, przestępcą, gorliwym robotnikiem czy obojętnym na wszystko szarym człowiekiem - nie można było w żadnym wypadku czuć się bezpiecznie. Niebezpieczeństwo groziło nie tylko ze strony władz (ze sprawnymi służbami SS, SA, Gestapo, Policją i Hitlerjugend), ale w równym stopniu ze strony sąsiada, a nawet przypadkowo spotkanego przechodnia.

Niemcy najboleśniej ucierpieli w tej wojnie. Przeżyli terror ze strony własnego wodza, własnej ojczyzny, a na arenie międzynarodowej pozostali przez długie lata z łatką „narodu najeźdźców", nazistów i „żydożerców". Zostali okryci hańbą przegranych, choć większość cieszyła się z upadku Hitlera tak samo, jak Francuzi, Rosjanie czy Anglicy.

Fallada swą ostatnią powieść napisał w przypływie natchnienia „za jednym zamachem", w mniej więcej trzy tygodnie (a jest tego ponad 500 stron) na kilka miesięcy przed śmiercią. Po ponad 60. latach poleciłbym tę lekturę każdemu, kto próbuje usprawiedliwiać fanatyzm, obojętne - religijny, polityczny czy jakikolwiek inny.

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...