Sięgnąłem po najnowszą powieść Olgi Tokarczuk. Ta autorka jeszcze mnie nie zawiodła, a kilka razy udało jej się mnie zaskoczyć i zadziwić, pozytywnie oczywiście. Najnowszą powieść Prowadź swój pług przez kości umarłych brałem więc do ręki bez lęku, za to z niecierpliwą ciekawością.
Główna bohaterka, Janina Duszejko (ostrożnie, nie lubi jak się do niej mówi po imieniu!) jest już w takim wieku i w takim stanie, że co wieczór myje dokładnie nogi, na wypadek, gdyby w nocy miało ją zabrać pogotowie. Mieszka samotnie na płaskowyżu w Kotlinie Kłodzkiej. Lubi zwierzęta, horoskopy i poezje Blake'a. Pewnej zimy ginie jej sąsiad. Smutny wypadek, policja nie stwierdza udziału osób trzecich. Pani Duszejko ma jednak teorię, że zwierzęta zemściły się na zmarłym za kłusownictwo. Teoria wydaje się być niedorzeczna, ale kolejne zgony zaczynają świadczyć na jej korzyść. Giną głównie myśliwi, a na miejscu tragedii zawsze zostają liczne ślady saren. Czyżby przyroda ukazywała swe mroczne oblicze?
Zagadka kryminalna jest pretekstem do rozważań na temat koegzystencji cywilizacji i natury we wszechświecie i wpływu, jaki może wywierać wszechświat na ludzi i przyrodę. Autorka pokazuje także życie w małym miasteczku, nieufność wobec obcych i „nienormalnych", uległość wobec możnych, władz lokalnych i kleru.
Czy jest to powieść wielka? Moim zdaniem, nie; jest to powieść dobra. Można w niej odnaleźć klimat Olgi T. znany z poprzednich utworów, można śledzić ciekawą i dość niewyświechtaną intrygę kryminalną. Można odetchnąć górskim powietrzem z polsko-czeskiego pogranicza, jak również zasmakować w twórczości Blake'a, którą powieść jest smakowicie okraszona. Autorka nie wyznacza tą powieścią nowych trendów w literaturze, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze, to pisać tak, aby czytanie było przyjemnością (czego i sobie życzę). Polecam i zapraszam do lektury.
Olga Tokarczuk Prowadź swój pług przez kości umarłych, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009.
Główna bohaterka, Janina Duszejko (ostrożnie, nie lubi jak się do niej mówi po imieniu!) jest już w takim wieku i w takim stanie, że co wieczór myje dokładnie nogi, na wypadek, gdyby w nocy miało ją zabrać pogotowie. Mieszka samotnie na płaskowyżu w Kotlinie Kłodzkiej. Lubi zwierzęta, horoskopy i poezje Blake'a. Pewnej zimy ginie jej sąsiad. Smutny wypadek, policja nie stwierdza udziału osób trzecich. Pani Duszejko ma jednak teorię, że zwierzęta zemściły się na zmarłym za kłusownictwo. Teoria wydaje się być niedorzeczna, ale kolejne zgony zaczynają świadczyć na jej korzyść. Giną głównie myśliwi, a na miejscu tragedii zawsze zostają liczne ślady saren. Czyżby przyroda ukazywała swe mroczne oblicze?
Zagadka kryminalna jest pretekstem do rozważań na temat koegzystencji cywilizacji i natury we wszechświecie i wpływu, jaki może wywierać wszechświat na ludzi i przyrodę. Autorka pokazuje także życie w małym miasteczku, nieufność wobec obcych i „nienormalnych", uległość wobec możnych, władz lokalnych i kleru.
Czy jest to powieść wielka? Moim zdaniem, nie; jest to powieść dobra. Można w niej odnaleźć klimat Olgi T. znany z poprzednich utworów, można śledzić ciekawą i dość niewyświechtaną intrygę kryminalną. Można odetchnąć górskim powietrzem z polsko-czeskiego pogranicza, jak również zasmakować w twórczości Blake'a, którą powieść jest smakowicie okraszona. Autorka nie wyznacza tą powieścią nowych trendów w literaturze, ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze, to pisać tak, aby czytanie było przyjemnością (czego i sobie życzę). Polecam i zapraszam do lektury.
Olga Tokarczuk Prowadź swój pług przez kości umarłych, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2009.