Przejdź do głównej zawartości

O amatorstwie i amatorszczyźnie

Zawodowiec, to ktoś wykształcony w danym kierunku, wykonujący pracę, której się nauczył, co najmniej dobrze i obierający za to wynagrodzenie. Od zawodowca wymagany jest profesjonalizm.

Amator, to człowiek, który w danym kierunku wykształcił się najczęściej samodzielnie i wykonuje daną pracę dla przyjemności, nie pobierając za nią wynagrodzenia, co najwyżej dobrze, a najczęściej przeciętnie. Prace lub zadania wykonywane amatorsko określane są terminem hobby.

Uważam, że każdy powinien być i zawodowcem i amatorem. Rzetelnie wyuczyć się zawodu i wykonywać go bardzo dobrze, bez taryfy ulgowej - dopiero wtedy może żądać bardzo dobrego wynagrodzenia. Z drugiej strony, aby zapobiegać monotonii, znaleźć sobie hobby, które można uprawiać w gronie przyjaciół, wyłącznie dla przyjemności, satysfakcji i ogólnego rozwoju fizycznego i/lub umysłowego.

Problem zaczyna się, gdy zaciera się granica między zawodowcem i amatorem. Wtedy, na przykład:
  • majsterkowicz, który zbudował altankę na działce, wystartuje w przetargu na kolejny odcinek autostrady,
  • malarz amator zawiesi swoje obrazy w Luwrze,
  • koledzy kopiący piłkę po pracy będą się pchali do Ligi Mistrzów,
  • gminna orkiestra dęta zechce wystąpić w filharmonii obok Berlińczyków (Filharmoników Berlińskich).

Bohaterowie powyższych przykładów w normalnych warunkach narażają się najwyżej na śmieszność. Co jednak będzie, gdy filharmonicy, budowlańcy, artyści i wyczynowi sportowcy zaczną stanowić mniejszość? Wbrew pozorom, jest to jak najbardziej możliwe, przy życzliwym wsparciu mediów. Co gorsza - często ta możliwość staje się faktem.

Dzięki temu wysyłamy kiepskich śpiewaków na europejskie i światowe konkursy wokalne, a do telewizyjnych konkursów tańca dla amatorów zaprasza się profesjonalne tancerki. Magister prywatnej uczelni zostaje szefem ważnego banku państwowego, a ministrem sprawiedliwości człowiek, który oprócz braku kompetencji sam ma problemy z wymiarem sprawiedliwości. To są przykłady najjaskrawsze. Na co dzień widzimy amatorów udających prezenterów, dziennikarzy, a także ekspertów w różnych dziedzinach. Ta tendencja idzie z góry i rozprzestrzenia się szybko. Jeszcze bliżej codzienności mamy sprzedawców, którzy nie umieją wydać reszty, taksówkarzy, którzy bez nawigacji nie potrafią dojechać do Pałacu Kultury w Warszawie i budowlańców, którzy potrafią remontowaną drogę doprowadzić do stanu gorszego, niż przed remontem.

Współczesny człowiek nie ma czasu na amatorstwo, bo musi jak najwięcej pracować, by jak najwięcej zarobić. Traci na tym jego osobisty rozwój, a co za tym idzie, również samopoczucie. To tylko pół biedy. Drugie pół - człowiek ima się najróżniejszych zajęć, by zarabiać na utrzymanie, nie zawracając sobie głowy profesjonalizmem. Odwieczna polska maksyma „jakoś to będzie" przeżywa swój renesans.

Amatorstwo zastąpiły zarobkowe chałtury na trzech etatach. Profesjonalizm zastąpiła amatorszczyzna. Osobiście obserwuję jeszcze powszechną pochwałę amatorszczyzny w mediach i w życiu codziennym. Cóż się dziwić - zamiast się doskonalić, dużo łatwiej krzyczeć, że moje braki są moimi atutami. Gdy będę powtarzał to dostatecznie często, ludzie mi uwierzą. Następnie uwierzę w to sam. (parafrazując) Odniosę zwycięstwo nad samym sobą. Pokocham Wielkiego Brata.

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...