Pierwszym komiksem, z jakim się zetknąłem i który przesądził zapewne o mojej wielkiej miłości do tego gatunku, była seria Zbigniewa Lengrena Filutek. Ludziom pamiętającym stary, krakowski „Przekrój" przedstawiać Filutka nie muszę. Od 1948 roku tydzień w tydzień gościł na ostatniej stronie pisma. Zakończył swą misję niedługo przed śmiercią Lengrena w 2003 roku. W dzieciństwie, poza „Światem Młodych" moja prasówka rozpoczynała się właśnie od przestudiowania kolumny trzech obrazków z przygodą profesora Filutka i jego psa.
Filutek zaistniał także poza „Przekrojem". W Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej wyprodukowano kilka filmów z jego udziałem:
Wydano kilka książek z rysunkami Lengrena, w których Filutek zawsze zajmował poczesne miejsce. W Toruniu powstał pomnik psa Filusia, pilnującego parasola i kapelusza swego pana. Słowem, Postać z ostatniej strony przekroju stała się trwałym elementem kultury popularnej i na stałe zagościła w świadomości społeczeństwa polskiego w XX wieku.
W obecnym stuleciu Polacy powoli zapominają o Filutku i jego psie. „Przekrój" przeprowadził się do stolicy, zmienił oblicze na nowocześniejsze, a Filutka zastąpił Stanisławem z Łodzi autorstwa Marka Raczkowskiego. Przez pewien czas Raczkowski próbował naśladować formułę Lengrana, ale nie czuł się w niej dobrze. Kultowa ostatnia strona „Przekroju" (redagowana ongiś m. in. przez Lengrena i Ludwika Jerzego Kerna) również nie wytrzymała przemiany pisma. Filutek odszedł. Czy na pewno?
Ku mojej wielkiej radości, natknąłem się na nowe filmy o Filutku. Autorem jest urodzony w Polsce australijski producent filmów animowanych Yoram Gross. Mam nadzieję że drugie życie Filutka na antypodach będzie równie długie i szczęśliwe, co pierwsze w Krakowie.
Filutek zaistniał także poza „Przekrojem". W Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej wyprodukowano kilka filmów z jego udziałem:
- Dziwny sen profesora Filutka(1956),
- Pojedynek profesora Filutka(1956),
- Profesor Filutek w parku(1955),
- Zryw na spływ(1956).
Wydano kilka książek z rysunkami Lengrena, w których Filutek zawsze zajmował poczesne miejsce. W Toruniu powstał pomnik psa Filusia, pilnującego parasola i kapelusza swego pana. Słowem, Postać z ostatniej strony przekroju stała się trwałym elementem kultury popularnej i na stałe zagościła w świadomości społeczeństwa polskiego w XX wieku.
W obecnym stuleciu Polacy powoli zapominają o Filutku i jego psie. „Przekrój" przeprowadził się do stolicy, zmienił oblicze na nowocześniejsze, a Filutka zastąpił Stanisławem z Łodzi autorstwa Marka Raczkowskiego. Przez pewien czas Raczkowski próbował naśladować formułę Lengrana, ale nie czuł się w niej dobrze. Kultowa ostatnia strona „Przekroju" (redagowana ongiś m. in. przez Lengrena i Ludwika Jerzego Kerna) również nie wytrzymała przemiany pisma. Filutek odszedł. Czy na pewno?
Ku mojej wielkiej radości, natknąłem się na nowe filmy o Filutku. Autorem jest urodzony w Polsce australijski producent filmów animowanych Yoram Gross. Mam nadzieję że drugie życie Filutka na antypodach będzie równie długie i szczęśliwe, co pierwsze w Krakowie.