Przejdź do głównej zawartości

O drobnych raz jeszcze

Wprawdzie już poruszałem ten temat we wpisie „Drobne proszę!", ale zaobserwowałem niedawno ciekawostkę, która umknęła mi poprzednim razem. Otóż myślałem, że natrętne domaganie się drobnych spowodowane jest ich brakiem w kasie oraz niefrasobliwością naszych handlowców. Okazuje się, że nie tylko.

Stojąc w kolejce w jednym z barów szybkiej obsługi, zerkałem na szufladę kasy fiskalnej, dosłownie wypchaną wszystkimi nominałami PLN, zarówno banknotów, jak i monet. Miałem przy sobie tylko banknot stuzłotowy, poczułem więc ulgę, że nie będzie problemu z wydaniem reszty. Jakież było moje zdziwienie, gdy miła pani obsługująca na widok mojej stuzłotówki wykonała znane mi już gesty i spytała: „A drobniej pan nie ma?".

Gdy już wyszedłem ze zdumienia i z baru (pani udało się jednak wydać mi resztę), zacząłem rozmyślać nad powodami takiego postępowania. Wymyśliłem kilka:
  1. sprzedający boją się fałszywych banknotów i starają się jak mogą unikać przyjmowania wysokich nominałów,
  2. brak obowiązku zdawania matury z matematyki mści się w taki sposób, że sprzedawcy nie potrafią obliczyć, ile mają wydać,
  3. sprzedający nie chcą pozbywać się drobnych, żeby im nie zabrakło drobnych do wydawania reszty, czyli nie wydają reszty, żeby mieć czym wydawać resztę.

 Powody pierwszy i drugi nie do końca mnie przekonują. Wszak sprzedawcy są szkoleni w rozpoznawaniu fałszywych banknotów, są lampki UV i różne inne metody weryfikacji, a kasy fiskalne mają obecnie funkcję obliczania reszty, więc nie trzeba wysilać umysłu i obliczać, ile trzeba wydać reszty z dwudziestu złotych, jeśli rachunek wynosi 10 PLN.

Pozostaje zatem powód trzeci...
Może faktycznie już czas odłożyć papierki i bilon do lamusa i całkowicie przejść na tryb bezgotówkowy...

Popularne posty z tego bloga

Prawdziwa zupa czyli jak uniknąć razów męża

Kilkanaście lat temu ruszyła kampania społeczna przeciwko przemocy wobec kobiet. Sztandarem tej kampanii był plakat przedstawiający kobietę pobitą – z siniakami i zadrapaniami – opatrzony podpisem: „Bo zupa była za słona”. Zestawienie poruszające, wywołujące u każdego w miarę wrażliwego odbiorcy poczucie absurdu i sprzeciwu wobec takiego (czytaj: przedmiotowego i okrutnego) traktowania drugiego człowieka. Jaki skutek odniosła ta kampania? To pytanie do socjologów, jednak na pewno udało się zwrócić uwagę szerszego grona obywateli na to wstydliwe zagadnienie. Przedtem mówiono, że kobieta powinna dźwigać swój krzyż, że związek małżeński jest święty, a żona jest przeznaczona mężowi, który jest „panem domu”. Jeszcze głupsze w mojej skromnej opinii jest porzekadło, że mężczyzna jest głową domu, a kobieta ma być szyją (co rozumiem tak, że kobieta może co najwyżej sprytnie manipulować mężem i forsować swoje potrzeby/pomysły niepostrzeżenie, by mąż myślał, że to on decyduje), co od razu wykluc...

Czas na nowy afisz

Staram się nie pisać wprost o polityce, ale dziś to zrobię. Mówi się: zainteresuj się polityką, zanim polityka zainteresuje się tobą. No i przyszedł dla polskich wyborców czas, że polityka się nimi zainteresowała w takim stopniu, że polityką zainteresować się musieli. O prawdziwości tego twierdzenia niech świadczy frekwencja w wyborach – do tej pory niespecjalnie zajmujących – samorządowych. Nie sam wynik jest tu znamienny, a właśnie frekwencja.   Okazało się, że nie jest z nami tak źle, jak to mówili panowie naukowcy, analitycy, dziennikarze, publicyści i inni spece. Tak zwany przeciętny wyborca, niezależnie od poglądów, jest w stanie władzy wybaczyć wiele, jeśli władza niewybaczalne sprawy zrekompensuje. A przynajmniej jeśli wiarygodnie coś obieca, a potem dotrzyma (co rzadkie), a przynajmniej stworzy pozory dotrzymania. Jeśli jednak władza obiecuje nieudolnie, dotrzymuje rzadko, a zamiast pozorów prezentuje chucpę i arogancję, ludzi traktuje jak niezbyt rozgarnięte dzieci – no,...

Osnowa i wątek

Dwa układy nitek, z których powstaje tkanina. Nitki muszą być dobrej jakości, muszą też pasować do siebie i być umiejętnie zespolone. Jeśli któryś z tych warunków nie będzie spełniony, tkanina będzie słaba, niskiej jakości, albo po prostu nie do użytku. To dlatego tanie ubrania często po dwóch-trzech praniach nadają się tylko do wytarcia kurzu z półki, bo gdy je założymy, menel pod sklepem częstuje nas bułką. Terminy „wątek” i „osnowa” w przenośnym znaczeniu mogą również odnosić się do literatury, filmu i innych dziedzin twórczości artystycznej (i nie tylko). W kinie i literaturze jest to szczególnie ładna analogia – osnowa fabuły to tło, świat przedstawiony, realia epoki, scenografia; wątek to akcja, przeżycia, problemy i dylematy bohaterów. Aby stworzyć dzieło dobrej jakości należy zadbać o osnowę i wątki, a potem spleść je ze sobą solidnie, a lekko; mocno, lecz finezyjnie. Nie mam tu na myśli równowagi za wszelką cenę, ale właściwy dobór proporcji, w zależności od zamierzonego efek...